Żeby nie wszczynać awantury, ale NIGDY nie mogłem zrozumieć kupowania armaty, a następnie ładowania jej do statusu pistoletu zabawki. Nie rozumiem też używania .45 cala "cokolwiek" do strzelania do jeleni. Żywiłem rosnącą rodzinę, strzelając do jeleni z .22 LR, a później z .17 FB, kilku .22 calowych centralnych ogni i większości innych kalibrów do .30 cala.
Ostatniego jelenia, do którego strzeliłem, był z 12 GAFH i 800+ gr "pociskiem", w zasadzie po to, by przetestować wyniki ≈2 oz bryły ołowiu o średnicy ≈3/4". W zasadzie zniszczyło to wszystkie "dobre kąski". Zachowałem tylne ćwiartki i część pasów. Pocisk trafił w łopatkę i użył jej jako młota do rzeźbienia/tłuczenia, aby zniszczyć lub rozerwać większość przedniej części... głowa i szyja do połączenia z ramieniem zwisały na kilku kawałkach skóry.
TO ODPOWIEDZIAŁO na moje pytanie.
Trochę męczy mnie też "to kontra tamto"... pewny sposób na wzburzenie garnka i nie dodanie niczego wartościowego, poza nieuniknionym "jabłka kontra pomarańcze" i bardziej odpowiednio "kumkwaty kontra delfiny".
Wiem, że to "kontra", "jabłka i żabie udka" są integralną częścią forów i nas, mężczyzn, ale myślę, że byłoby o wiele lepiej po prostu zamieszczać dane dla konkretnego strzelca/ładunku, który masz/lubisz i pomijać porównania... mogę to zrobić sam.
Po jaśniejszej stronie mam Browning 450 Marlin BLR, który bardzo lubię, głównie dlatego, że mogę go ładować do ciśnień magnum, tak samo jak 300 lub 458 WM. 450 Marlin dostał mnóstwo złej prasy od idiotów, którzy nazywają siebie pisarzami, a potem RE-Pete's weszli do akcji ze swoimi bezmyślnymi śmieciami, a 45-70'ers poszli całkowicie ****** ze swoim porównaniem "owoców pasji kontra małpa"... zawsze można zabić kłamstwo, ale NIGDY nie można zabić półprawdy... co właśnie się stało z karabinami dźwigniowymi 450 M. To tylko pokazuje, jak łatwowierni jesteśmy my, strzelcy.
Mam tuzin karabinów/dźwigni/SS kalibru 45-50 w 45-70, 458 American, 458 Lott, 50-70, 50-90 i wildcat 50 cali z lufami od 22 do 34"... WIEM o nich coś, ale gwarantuję, że za każdym razem, gdy mówię o tym, jaką balistykę wytwarza konkretny karabin, dostaję mnóstwo argumentów, dlaczego nie wiem, o czym mówię... więc nie publikuję zbyt wielu swoich danych... to BS, które wynika z próby nauczenia kogoś czegoś, po prostu NIE jest warte świec.
I TERAZ jestem na kilku 444 M i 458 Lott wildcat urojeń dla mojego Marlin 336, które Z PEWNOŚCIĄ wywołają kilka huków, jeśli kiedykolwiek opublikuję swoje wyniki... albo NIE będzie zainteresowania, ponieważ OBA będą miały większy odrzut niż większość strzelców z dźwignią chce się zmierzyć. Och, cóż... C'est La vie.
Dobre polowanie